Wiemy już, kto wygrał w naszej ankiecie na ulubioną drużynę wśród drużyn American League West. Jak się okazuje najwięcej głosów(6) zebrała drużyna Seattle Mariners. Dwa punkty mniej zdobył zespół Texas Rangers. Jedno oczko uzbierało na swoim koncie Los Angeles Angels of Anaheim, a jeszcze gorzej, bo żadnego głosu nie dostało Oakland Athletics.
Dzięki temu głosowaniu poznaliśmy również drugą drużynę, która dostała się do ćwierćfinału. Spośród wszystkich dotychczas przegranych spośród drużyn American League najwięcej punktów zdobył zespół... Chicago White Sox! I to im została przyznana dzika karta. Co ciekawe ekipa z Chicago ze swoimi 11 punktami jest na drugim miejscu pośród wszystkich drużyn AL. Jak widać miejsce w dalszych rozgrywkach się im należy.
Zapraszam też do ostatniego głosowania fazy grupowej. Już od teraz można wybierać spośród drużyn National League West: Arizona Diamondbacks, Colorado Rockies, Los Angeles Dodgers, San Diego Padres oraz San Francisco Giants.
Drzewko naszego plebiscytu można natomiast znaleźć tutaj:
http://baseball-w-cet.blogspot.com/p/plebiscyt-druzyn-mlb.html
Ps Już na dniach powinienem wrócić do życia i móc normalnie funkcjonować, a to oznacza powrót bloga do życia. Przepraszam, że tak wyszło.
Dzięki temu głosowaniu poznaliśmy również drugą drużynę, która dostała się do ćwierćfinału. Spośród wszystkich dotychczas przegranych spośród drużyn American League najwięcej punktów zdobył zespół... Chicago White Sox! I to im została przyznana dzika karta. Co ciekawe ekipa z Chicago ze swoimi 11 punktami jest na drugim miejscu pośród wszystkich drużyn AL. Jak widać miejsce w dalszych rozgrywkach się im należy.
Zapraszam też do ostatniego głosowania fazy grupowej. Już od teraz można wybierać spośród drużyn National League West: Arizona Diamondbacks, Colorado Rockies, Los Angeles Dodgers, San Diego Padres oraz San Francisco Giants.
Drzewko naszego plebiscytu można natomiast znaleźć tutaj:
http://baseball-w-cet.blogspot.com/p/plebiscyt-druzyn-mlb.html
Ps Już na dniach powinienem wrócić do życia i móc normalnie funkcjonować, a to oznacza powrót bloga do życia. Przepraszam, że tak wyszło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz