Jest pewna tradycja w MLB. Jeśli jakiś zawodnik przyczynił się znacznie do zwycięstwa, naciera mu się twarz, najczęściej podczas udzielania wywiadu, "ciastem"(na ręczniku) z pianki do golenia. Może to i głupie, nie mi to oceniać.
Głupie jest jednak nabawienie się przy tym kontuzji. W niedzielnym meczu Florida Marlins wygrała z Atlanta Braves 5:4. Punkt na miarę zwycięstwa w ostatnim inningu wywalczył Wes Helms. Po tym wyczynie telewizja przeprowadziła z nim oczywiście wywiad. Znalazł się oczywiście też ktoś, kto natarł mu w tym czasie twarz.
Tym kimś był Chris Coghlan, który właśnie został umieszczony na liście niedysponowanych zawodników. Jak się okazuje, zawodnik podczas celebrowania tradycji niefortunnie stanął i ma problemy z kolanem. Być może będzie nawet operowany, co wykluczy go z gry na 6-8 tygodni.
Pytanie, kto będzie wtedy nacierał twarze kolegów?
Głupie jest jednak nabawienie się przy tym kontuzji. W niedzielnym meczu Florida Marlins wygrała z Atlanta Braves 5:4. Punkt na miarę zwycięstwa w ostatnim inningu wywalczył Wes Helms. Po tym wyczynie telewizja przeprowadziła z nim oczywiście wywiad. Znalazł się oczywiście też ktoś, kto natarł mu w tym czasie twarz.
Tym kimś był Chris Coghlan, który właśnie został umieszczony na liście niedysponowanych zawodników. Jak się okazuje, zawodnik podczas celebrowania tradycji niefortunnie stanął i ma problemy z kolanem. Być może będzie nawet operowany, co wykluczy go z gry na 6-8 tygodni.
Pytanie, kto będzie wtedy nacierał twarze kolegów?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz